Najnowsze wpisy


sty 29 2015 Tęsknota
Komentarze: 0

 Bała się podnieść oczu, aby nie 

rozwiać błogiego wrażenia. Pod listwą drgającą w słońcu wilgotnemi kroplami, szedł obok niej on, z jasnem czołem, z trwożliwą pokorą i bezdennem przywiązaniem w młodzieńczych rysach, uchylając tamujące jej przejście gałęzie. I jak dawniej, w oczach świeciła mu troska o nią, chciał jej oszczędzić przykrości, wrażeń bolesnych; błagalnym gestem zachęcał ją do odwrotu.
Przez głowę przemknęła jej myśl, że żyjący spełniłby ten akt poświęcenia, że odsunąłby nawet widok swej śmierci, aby jej boleści nie sprawić. Ciężyła nad nią obezwładniająca, miłością nabrzmiała tęsknota.
styczen123 : :
gru 17 2014 Dłoń
Komentarze: 0

 Patrzył na twarz jej rozjaśnioną jakąś bezbrzeżną tęsknotą, ekstazą rozmodlenia, jakby skąpaną w blaskach nieskończoności, po której toczyły się zwolna, wielkie, ciche łzy.

Podniósł na nią rozmiłowane, niespokojne oczy — chciał o coś zapytać — nie śmiał. Wargi poruszyły mu się bez dźwięku, spuścił głowę. Walczył ze sobą.
Nagle ujął jej rękę — i usta gorące do niej przycisnął, które przywarły do jej dłoni, — przyrosły — i tak trwały.
— Kocham... kocham... — szeptał zdławionym głosem, tuląc rozpalone czoło w jej dłoniach, które magnetycznie doń lgnęły...
cze 30 2014 Klarcia
Komentarze: 0

 Klarcia lubiła kosztowną biżuteryę: miała w tem prawdziwe zamiłowanie, i z rozkapryszonymi minkami figlarnej koteczki, szepleniąc pieszczotliwie, dopominała się o coraz nową broszę, bransoletę, lub kolce do swojej kollekcyi. Posiadała nienasyconą chciwość handlarek miłosnych, charakteryzującą te istot)-. Drapieżność jej rosła, "przedsiębiorstwo zyskowne" wciąż więcej zagrożone, dozwalało na wypłatę coraz mniejszych procentów Izie. która po ograniczeniu do minimum wydatków, musiała pracą na życie zarabiać.

styczen123 : :
kwi 27 2014 Śmiech
Komentarze: 0

 Promienie zorzy dogasają. Noc gwiaździsta szmerem drzew sennych, mrokiem i ciszą otula biały dworek.

W pokoju Izy, panna Ludwisia zakłopotana i uroczysta, skubiąc paluszki, snuje nić zwierzeń.
— Przyznam się pani... ale tylko pani! to wielki sekret.
Iza spogląda na nią z pobłażliwym uśmiechem. Panna Ludwisia ogląda się twożnie, trzymając palec na ustach.
— Chciałabym... nie śmiem... powiem ja pani wszystko! taką mam do pani ufność, chociaż znam panią zaledwie od roku... Ale to tajemnica!
styczen123 : :